Łukasz Białkowski: Co narracje na temat AI mówią o dzisiejszej sztuce?
Co narracje na temat AI mówią o dzisiejszej sztuce?
Rozwój sztucznej inteligencji w dziedzinie sztuki przez długi czas pozostawał w cieniu innych przełomów technologicznych. Przełomem w postrzeganiu możliwości maszyn stało się pokonanie w 1997 roku Garriego Kasparowa przez komputer Deep Blue, co wzbudziło wówczas obawy przed postępującym rozwojem technologii podobne do tych, jakie współcześnie wywołało pojawienie się ChatGPT i innych aplikacji do tworzenia treści za pomocą AI.
Podobne emocje towarzyszą obecnie rozwojowi AI i znajdują również swoje miejsce w kontekście sztuki. Warto jednak pamiętać, że historia sztuki AI jest znacznie dłuższa – od abstrakcyjnych obrazów Michaela Nolla z lat 60., przez figuratywne prace Harolda Cohena i jego programu AARON w latach 80., po współczesne eksperymenty łączące technologię z tradycyjnymi formami artystycznymi. Choć więc pierwsze eksperymenty z AI w sztuce sięgają już lat 60. XX wieku, to przez dekady były traktowane raczej jako ciekawostka niż poważna alternatywa dla ludzkiej twórczości. Mimo obecności prac generowanych przez AI w prestiżowych instytucjach jak Tate Modern czy Whitney Museum, przez długi czas sztuka ta pozostawała niszowa, przegrywając w konkurencji z dynamicznie rozwijającymi się nurtami awangardowymi.
Dopiero gwałtowny rozwój technologii w ostatnich latach i jej upowszechnienie sprawiły, że sztuka AI zaczęła budzić prawdziwe zainteresowanie – zarówno zachwyt możliwościami sztucznej inteligencji, jak i kontrowersje. Współcześni artyści wykorzystują AI na różne sposoby, eksplorując jej możliwości i ograniczenia. Jedni, jak Janek Simon, pracują z generatywnymi sieciami antagonistycznymi (GAN-ami), tworząc w projekcie „Meta Folklor” surrealistyczne obiekty inspirowane sztuką ludową i religijną. Inni, jak Weronika Gęsicka, świadomie bawią się „glitchami” i błędami algorytmów, podkreślając niedoskonałości i przypadek w działaniu tej technologii. Są też tacy, którzy eksperymentują z robotami, jak twórcy humanoidalnej Ai-Da – maszyny imitującej nie tylko proces twórczy, ale całe sposób życia artysty (obecność na wernisażach, wyjazdy na rezydencje itp.). Z kolei Trevor Paglen w projekcie „Sight Machine” krytycznie bada temat big data, wizualizując działanie systemów nadzoru i kwestionując granice prywatności we współczesnym świecie.
Mimo tych różnorodnych zastosowań, sztuka AI wciąż nie stworzyła własnego, odrębnego języka artystycznego. W większości przypadków korzysta z istniejących konwencji i stylów, podobnie jak fotografia na początku swojego istnienia naśladowała malarstwo, zanim wykształciła własne, unikalne środki wyrazu.
AI bardziej niż samą sztukę zmienia jej kontekst instytucjonalny i społeczną percepcję. Pojawiają się pytania o tożsamość artysty w erze algorytmów (np. jak nazwać twórców wykorzystujących AI: kuratorem bazy danych, performującym użytkownikiem, a może współautorem maszyny?) oraz o kryteria oceny dzieł generowanych przez algorytmy. Rynek sztuki stopniowo akceptuje tę nową formę twórczości, o czym świadczy rekordowa sprzedaż „Portretu Edmonda de Belamy” za ponad 400 tysięcy dolarów na aukcji w Christie’s w 2018 roku. Jednocześnie wybuchają skandale, jak ten z konkursem w Colorado State Fair, gdzie nagrodzono pracę wygenerowaną przez Midjourney, co wzbudziło protesty tradycyjnych artystów. Pojawiają się też złożone problemy prawne związane z nielegalnym wykorzystaniem treści chronionych prawem autorskim do trenowania modeli AI. Takie praktyki mogą rodzić pytania o plagiat, własność intelektualną i etyczne granice rozwoju AI.
Największym wyzwaniem, jakie AI stawia współczesnej sztuce, jest demistyfikacja samego procesu twórczego. Algorytmy w brutalnie dosłowny sposób pokazują, że znaczna część sztuki opiera się na powtarzalnych schematach i konwencjach, co podważa romantyczny mit artysty jako niepowtarzalnego geniusza. Przykłady z innych dziedzin – jak strajk hollywoodzkich scenarzystów protestujących przeciw zastępowaniu ich przez AI, czy masowe generowanie muzyki przez algorytmy, która trafia na platformy streamingowe jak Spotify – pokazują, że maszyny coraz lepiej radzą sobie z naśladowaniem ludzkiej kreatywności. W sztukach wizualnych „monopol” profesjonalnych artystów na tworzenie obrazów został przełamany już dawno przez fotografię, a teraz AI generuje miliardy obrazów rocznie, co radykalnie zmienia krajobraz kultury wizualnej.
Sztuka oczywiście nie zniknie, ale jej status i funkcja społeczna ulegają głębokim przemianom. W świecie, gdzie ikonosferę kształtują wszyscy – od algorytmów po użytkowników smartfonów – artyści muszą na nowo zdefiniować swoją rolę i znaczenie. AI nie jest końcem sztuki, jaką znaliśmy, ale początkiem jej kolejnej, nieuniknionej transformacji. Najciekawsze pytanie brzmi nie „czy AI zastąpi artystów?”, ale „jak artyści mogą wykorzystać AI do tworzenia nowych form wyrazu, które będą autentycznym głosem naszych czasów?”. Odpowiedź na to pytanie dopiero się kształtuje, a proces ten będzie równie fascynujący, co nieprzewidywalny.
Łukasz Białkowski
Łukasz Białkowski – Ph.D (ur. 1981) jest krytykiem sztuki, niezależnym kuratorem, tłumaczem i wykładowcą akademickim. Jego badania naukowe sytuują się na pograniczu filozofii sztuki i społecznej historii mediów. Szczególnie koncentruje się na historycznych narracjach dotyczących kreatywności oraz kulturowych figurach artysty, a także ich relacji z ewolucją pola produkcji artystycznej, instytucji wystawienniczych i systemów dystrybucji dzieł sztuki. Członek AICA. Jest adiunktem w Katedrze Nauk o Sztuce na Uniwersytecie Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
czytaj także
Bunkier Kolekcja. Odmiana przez przypadki: Światłodźwięki

Wykłady Monograficzne (stacjonarne) zaproszenie: Monika Stobiecka, Elwira Sztetner

Bunkier Kolekcja. Odmiana przez przypadki: Pod powierzchnią

Wykłady Monograficzne (stacjonarne) zaproszenie: Janek Simon
